Czy w cztery minuty można streścić TAKĄ wyprawę? Chyba nie. Ale podjęliśmy takie wyzwanie i przygotowaliśmy dla Was taki filmowy materiał, który znajdziecie na naszym YouTube. Nie zapomnijcie o subskrybcji! 🙂
Koniec wielkiej przygody 5 lipca 2018 r., po wielu tygodniach przygotowań rozpoczęliśmy czwartą już z kolei wyprawę w ramach projektu Jedziemy Po Wolność. Tym razem kierowaliśmy się na południowy-wschód Europy z myślą o odkryciu europejskiej dzikości, której zabrakło nam w wyprawie na Gibraltar. Ów dzikość dotknęła nas jednak znacznie bardziej niż Czytaj więcej…
Zakończenia bywają trudne. Nie tylko ze względu na tęsknotę za drogą. Czasami powód może być znacznie bardziej przyziemny… na przykład – zatarty silnik!
To prędzej czy później musiało się wydarzyć! Wiedzieliśmy, że w końcu zakopiemy się naszym Bogdanem, na którejś z odludnych dróg, którymi często się poruszamy. A Wy wiecie jak odkopać auto, które zakopie się na plaży?
W tym filmie opowiadamy o historii, która wywróciła naszą wyprawę do góry nogami. Jednocześnie największa przygoda w trakcie naszych czterech lat podróżowania!
Finał mundialu wśród Chorwatów? Tak to były prawdziwe emocje i piękne chwile! Zobaczcie sami!
Jest i drugi odcinek o przygodach w Austrii i poznanych Czechach. Nie zapomnijcie o subskrybcji!
YouTube W trakcie podróży realizujemy dużo materiałów filmowych. Staramy się tworzyć z nich historie, którymi będziemy dzielić się na naszym kanale na YouTube. Wpadnijcie tam i nie zapomnijcie SUBSKRYBOWAĆ, aby nie przegapić kolejnych odcinków, które będą pojawiały się co około tydzień.
Zapraszamy! Witajcie kochani. Serdecznie zapraszamy Was do śledzenia naszej pozycji na mapie. To bardzo proste: 1. Kliknij mapę poniżej 2. Wpisz login: jedziemypowolnosc@gmail.com 3. Wpisz hasło: bogdan Zapraszamy również do czytania naszego Dziennika Pokładowego, w którym postaramy się codziennie dodawać kilka słów: Dziennik Pokładowy
Dzień 33 – 06.07.2018 Ostatni dzień podróży miał być prosty. Po śniadaniu i pożegnaniach z przyjaciółmi bez żadnych przygód mieliśmy przejechać całą Polskę docierając do naszych domów. Niestety rzeczywistość podróżnicza szybko pokazała, że nigdy nie wolno lekceważyć drogi. Do Tarnowa i Krakowa dojechaliśmy w miarę sprawnie i bez większych problemów. Czytaj więcej…